A co Ty k…. możesz? 3 strategiczne wnioski o tym jak prowadzić sklep internetowy, bazując na wnioskach z startupów.

07 czerwca 2018

Właśnie przeczytałem “Fakap”. To książka o Hubspocie (jego obecna wartość na giełdzie to aż 3 mld $ !), czyli o kulturze i sposobie prowadzenia startupu technologicznego w Bostonie czy Silicon Valley.

Jestem zdumiony różnicą między prowadzeniem startupów w Polsce a USA.

Pochłonąłem już kilka książek o tzw. amerykańskich unicornach – firmach, których wycena jest powyżej 1mld $ (zappos, amazon, hubspot itd.). Rozwijają się błyskawicznie tworząc marki znane na całym świecie. Ale gdyby były prowadzone “po polsku”, to upadłyby po 3 miesiącach istnienia. Dlaczego?

Żadna z tych firm nie generuje zysku w pierwszych latach istnienia. Odnotowują przede wszystkim straty. Przykład?

Uber, wyceniany na około 68 mld*, w III kwartale 2017r. przyniósł aż 1,5 mld $ strat, a kwartał wcześniej – 1mld $.

Sprzedaż i marketing (działy dwukrotnie większe niż dział rozwoju oprogramowania), przy wchodzeniu Hubspota na giełdę powodowały, że na każde 100$ przychodu było aż 150$ kosztów!

A u nas?

Startując z budżetem 10 000 zł angażujemy wszystko w produkt, zostawiając marketing i sprzedaż “na później”. Na te działania zawsze szkoda pieniędzy. A to przecież podstawa!

Traktujemy też startup jako dodatek do innego, wiodącego biznesu. A on wymaga tak naprawdę 2x, 3x, a może nawet 5x więcej czasu niż działający biznes. Takim podejściem tracimy szansę na to, że się uda. Startup nie wypali, jeśli będzie realizowany w strategii “na boku”.

Tworzę sklepy internetowe i zauważyłem, że jest z nimi podobnie jak ze startupami. Przeważa podejście “postawię sobie sklep, to się samo sprzeda”. Tak było w 2010r. Teraz wystarczy, że pojawi się konkurent z większym budżetem na marketing/sprzedaż, a klienci wybiorą tego, o kim częściej słyszą.

I dlatego lubię kierować się podejściem właściciela i twórcy Zapposa odnośnie wyboru biznesu. Grając w pokera (w czym był całkiem dobry) stwierdził, że nie jest najważniejsze, jak dobrze się umie grać, ani jakie karty się dostaje, ale to, który stolik do gry się wybrało. I tak samo jest z biznesem. Twój sukces zależy w dużej mierze od tego, kto siądzie obok Ciebie: doświadczeni i odważni gracze, czy początkujący.; zmęczeni, czy wypoczęci. I jakie karty zostały jeszcze do rozdania.

Ja z lektury książek o unicornach zapamiętałem, że:

  • Największy wpływ na Twój sukces ma decyzja, w co zainwestujesz i ile (wybór stolika).
  • Sprzedaż i marketing to podstawa!
  • Strategia “zarobię na każdym produkcie” prowadzi do porażki.

I to chciałem przekazać Tobie. Co z tym zrobisz?

P.S.To kto chciałby zainwestować 100 k w moją firmę ?? 😀

*)wg businessinsider.com.pl