Za dużo pracujesz! Czy 198h to dużo?

07 czerwca 2018

Za dużo pracujesz! To słyszałem od mojej kochanej W. wiele razy. Słyszeliście to kiedyś? Odpowiadałem: Wcale nie tak dużo, jak się Jej wydaje.

Ale kto ma rację?

Dyskutowaliśmy tylko na podstawie naszych wyobrażeń. A gdzie jest rzeczywistość?

Postanowiłem to sprawdzić. Zainstalowałem sobie aplikację na telefonie. Zrobiłem 5 kategorii (biuro/dom/w drodze/przerwy w pracy/prywatne w pracy). I rzetelnie wciskałem start/stop dla każdej kategorii. Niestety skupiłem się tylko na 3 pierwszych kategoriach. Nie zarejestrowałem, ile tak naprawdę robiłem sobie przerw, ile czasu poświęciłem na prywatne rzeczy w pracy

Pomimo to, wyniki dają do myślenia.

198,5h -> tyle spędziłem w pracy. A odliczając czas dojazdów 185h, czyli 1,1 etatu.
To wydaje się w normie, bo swój biznes rozwijam i wiele się dzieje.

Te godziny nie uwzględniają jednak czasu, gdy myślałem o firmie.
Tak, będąc w domu myślałem o firmie.
Tak, chodząc z psem na spacer myślałem o firmie.
Tak, bawiąc się z dziećmi myślałem o firmie.
Tak, myjąc garnki myślałem o firmie.
Tak, dla wielu innych sytuacji…
Trochę przerażające. Brrr….

Te godziny nie uwzględniają kosztu emocjonalnego rozwoju firmy. Bo stresu i lęku było sporo.
Gdy jesteś odpowiedzialny za to, by co miesiąc zapłacić ludziom,
Gdy jesteś odpowiedzialny za to, by klient był szczęśliwy i chciał zapłacić,
Gdy jesteś odpowiedzialny za to, że jesteś wąskim gardłem…
… to pojawiają się silne emocje, lęki, stres…

I właśnie to jest mój najistotniejszy wniosek. Godzinowe zestawienie pracy nie wygląda źle, ale zaangażowanie emocjonalne jest zbyt duże. I to jest coś, nad czym chcę popracować.

Emocjonalny odpoczynek. Tego mi potrzeba.

Ćwiczenia fizyczne, medytacje, masaże, wyjścia z domu…
Problem w tym, że jak to wdrożę, to będę mniej z rodziną..
Także na razie szukam sposobu jak to połączyć z życiem rodzinnym i służbowym…

A może po prostu zmniejszyć ilość godzin w pracy?? I 3 razy w tygodniu wychodzić godzinę wcześniej, by zrobić chwilę na odpoczynek sam na sam.

A Ty jak to łączysz?